Jak zweryfikować kosztorys z ubezpieczalni?
Jeżeli nasz samochód został uszkodzony wskutek zdarzenia drogowego, które nie nastąpiło z naszej winy, powinniśmy jak najszybciej zgłosić szkodę komunikacyjną ubezpieczycielowi. Szkoda ta zostanie zlikwidowana z polisy OC sprawcy. Dokonane może to zostać na dwa sposoby, zależnie od naszej woli: firma ubezpieczeniowa sama zorganizuje naprawę pojazdu albo też wypłaci odszkodowanie.
W jaki sposób ustalona zostanie wysokość odszkodowania, jeśli wybierzemy tę drugą opcję? Wszystko zależy tu od rzeczoznawcy ubezpieczyciela i specjalistycznego programu, z pomocą którego stworzy on kosztorys. Uwzględnić musi przy tym takie czynniki, jak model i rocznik pojazdu, ceny części zamiennych potrzebnych do dokonania naprawy, ceny potrzebnych materiałów lakierniczych, stawki za roboczogodzinę w danym regionie.
– Może się okazać, że wyliczone w ten sposób koszty przekroczą wartość samochodu, i wówczas stwierdzona zostanie szkoda całkowita – tłumaczy przedstawiciel firmy BRYKSA EXPERT. – Niestety może być również i tak, że ubezpieczyciel zaniży wycenę szkody komunikacyjnej.
Weryfikacja wyceny szkody komunikacyjnej to dobry pomysł
Rzeczoznawcom pracującym dla firm ubezpieczeniowych zdarza się niestety nieuwzględnianie wszystkich uszkodzeń, korzystanie z nieaktualnych cenników albo wpisywanie do kosztorysu ceny tanich zamienników, zamiast części oryginalnych. Przy wizycie w warsztacie okazuje się potem, że nie otrzymaliśmy kwoty wystarczającej na przywrócenie naszemu pojazdowi stanu sprzed wypadku.
Dlatego właśnie weryfikacja wyceny szkody komunikacyjnej to usługa, z której zwykle warto skorzystać. Obiektywni specjaliści z firmy odszkodowawczej, posiadający stosowne kwalifikacje i doświadczenie, przeanalizują dokumentację przedstawioną przez towarzystwo ubezpieczeniowe. Jeżeli wykryją jakiekolwiek nieprawidłowości w kosztorysie i tym sposobem udowodnią, że wypłacone świadczenie było za niskie, uzyskamy podstawę do reklamacji i ubiegania się o dopłatę. Składamy wtedy odpowiedni wniosek i czekamy – maksymalnie trzydzieści dni, ponieważ zgodnie z prawem tyle czasu na jego rozpatrzenie ma ubezpieczyciel.
A co jeśli udzieli nam on odpowiedzi odmownej? To jeszcze nie koniec, w takiej sytuacji możemy bowiem wystąpić na drogę sądową. Wydłuży to walkę o należące się nam pieniądze, ale w większości przypadków warto to zrobić.
Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana